03 marca 2013
19. Chapter
Justina punkt widzenia :
Po tej całej sytuacji z Cass stwierdziłem że zawsze jest coś co nam przeszkodzi kiedy jesteśmy razem.
Spojrzałem w bok - Cassie i Jazz zasnęły wtulone w siebie.
Wziąłem Jazz na ręce i zaniosłem do jej pokoju.Po drodze napotkałem Pattie, nie omieszkałem podziękować .
- Dziękuje mamo. Odezwałem się pokazując wzrokiem na śpiącą Jazz.
Pattie lekko się zaśmiała, wiedziałem że to jej sprawka.
Wróciłem do Cassie, nadal spała .Podszedłem chcąc wziąć ja na ręce i zanieść do pokoju, kiedy się przebudziła :
- Zostaw mnie tu.
- Skarbie choć zaniosę cię do pokoju .Cassie ledwo usiadła na sofie.Podniosłem ją- owinęła nogi wokół mojego pasa kładąc głowę na moje ramię. Przytuliła się do mnie jak małe dziecko .
Byłem już w jej pokoju ,zbliżyłem się do łóżka,kładąc delikatnie Cass, przykryłem ją kocem. Chciałem już odchodzić kiedy poczułem że Cass łapie mnie za rękę.
- Zostań ze mną.Otworzyła oczy spoglądając na mnie.
- Zaraz przyjdę ,śpij. Pocałowałem Cassie w usta i wyszedłem z pokoju.
Wziąłem prysznic,przebrałem się i wróciłem do Cassie pokoju.Położyłem się przy niej obejmując ją ramieniem. Cass złapała moją rękę przytulając się do niej na co ja pocałowałem ją w policzek.
- Kocham cię. Szepnąłem do jej ucha
- Ja ciebie też.Usłyszałem cichą odpowiedź -Cass już spała.
Gdyby Pattie wiedziała że jestem z Cassie teraz w łóżku, dostałbym kazanie ,zresztą zdaje sobie z tego sprawę że 'nie patrzymy sobie tylko w oczy'.
Kiedy kładłem się na poduszkę Cass stękała z niezadowolenia, nie lubiła jak się wiercę.
Położyłem się tuląc do jej pleców,czułem jej ciepłe ciało przy moim co sprawiło uśmiech na mojej twarzy. Chciałbym ze by tak już zostało zawsze. Moje myśli krążyły dalej w przyszłość-
czułem że Cassie to ta jedyna.
Zaczęło się od YouTube kiedy ją po raz pierwszy zobaczyłem, nie myślałem wtedy że coś takiego możne mnie spotkać. Podobała mi się, jej pasję do tańca a teraz kocham ją całą , jej uśmiech to jak na mnie patrzy ,kiedy się złości, kiedy jest smuta albo kiedy się cieszy to wszystko sprawia że moje serce i rozum walczą dla miłości...miłości do Cass.
Cassie punkt widzenia :
Ze snu wybudził mnie śpiew ptaków i słońce, które próbowało wtargnąć do pokoju przez szczelinę zasłon.
Chciałam wstać kiedy poczułam rękę na swoim brzuchu. Całkiem zapomniałam że Justin spał ze mną tej nocy. Odwróciłam się w jego stronę całując go w czubek nosa, przy czym budząc go tym.
- Hej .Uśmiechnęłam się do niego kiedy tylko otworzył oczy.
- Hej baby. Pocałował mnie w usta. -Która godzina. Zapytał przecierając oczy.
-Jest jeszcze wcześnie,możesz spać dalej jeśli chcesz,a ja idę wziąć prysznic.Odpowiedziałam wstając z łóżka. Podeszłam do szafki wyciągając z niej krótkie spodenki dżinsowe,czarny top i bieliznę.
Zamykając drzwi od szafki poczułam Justina ręce na moich biodrach- Zaczęłam się zastanawiać ja on to robi że tak szybko się przy mnie zjawiał nie robiąc przy tym hałasu.
Zaczął mruczeć przy moim uchu,całując w szyję.
- Mogę iść z tobą pod prysznic? Zapytał odgarniając włosy z mojego karku tak aby mieć leszy dostęp do mojej szyi- zaczął ją delikatnie całować, robił to tak perfekcyjnie- moje ciało pragnęło żeby nie przestawał.
Odwróciłam się w jego stronę,kiedy próbował mnie pocałować,powstrzymałam go opierając rękę o jego tors. Wiedział do czego to zmierzało.
-Misiu chciałabym tobie przypomnieć, że przy każdej okazji którą stwarzasz ktoś nam przeszkadza wstrzymaj się.
Przygryzając dolną wargę spojrzałam na Justina reakcję po czym dodałam- idę do łazienki.
Weszłam do środka zamykając za sobą drzwi na klucz, nie chcąc mieć 'niespodzianki' pod prysznicem.
- Skarbie może tobie pomóc. Usłyszałam głos Justina za drzwiami.
Zaczęłam się śmiać, Justin tak szybko nie odpuszczał
- Jesteś jak małe dziecko-powiedziałam wchodząc pod włączony prysznic.
- Słyszałem to!
- Miałeś to usłyszeć. Odpowiedziałam zaczepnie.
Po orzeźwiającym prysznicu posmarowałam swoje ciał balsamem ,który miał słodki zapach karmelu i wanilii.
Ubrałam się i wyszłam z łazienki-Justin siedział na łóżku opierając się łokciami.Widząc że już wyszłam ,wstał i podszedł do mnie.
- Łazienka już wolna,jeśli chcesz z niej skorzystać.
- Wolałbym z tobą. Przygryzł dolną wargę wpatrując się w moje usta.
-Justin przestań. Zakryłam ręką twarz.
- Skarbie chciałbym tobie przypomnieć,wczoraj nie protestowałaś. Zabrał rękę z mojej twarzy
- Spójrz na mnie. Chwycił mój podbródek.
- Z niczym nie musimy się śpieszyć,rozumiesz? patrzył głęboko w mojej oczy.
- Ja po prostu... nie dokończyłam - Justin przerwał mówiąc
- Skarbie twój pierwszy raz...on musi być wyjątkowy, zrobię dla ciebie wszystko, tego czego bym teraz nie chciał to tego żebyś się czuła przy mnie niekomfortowo. Cmoknął mnie w usta,po czym mocno przytulił.
- Dziękuję Justin. Byłam wdzięczna za to że mnie rozumie,nie miałam zamiaru się śpieszyć
- Baby nie musisz mi dziękować ,ale uprzedzam że będę próbował, przy tobie ciężko mi jest się powstrzymać .. -Łobuzersko się uśmiechnął .
To uczucie kiedy trzyma mnie w ramionach jest nie do opisania i pomyśleć że chciałam z tego zrezygnować bo bałam się miłości..bałam się ponownie komuś zaufać. Nie żałuję ,że dałam nam szansę ,teraz jak nie mam matki...Justin jest moją rodziną i Madison. Całkiem o niej zapomniałam,ciekawe co u niej.
Wtuliłam się mocniej w Justina nie chcąc żeby mnie puścił.
- Cassie, co się stało? Zapytał wzmacniając uścisk
- Nic ,tylko mnie Kochaj!odpowiedziałam - Poczułam ze Justin się uśmiecha.
- O to nie musisz się martwić ,bo nie mam zamiaru przestać! Nasze usta połączył się w namiętnym pocałunku, poczułam motylki w brzuchu .
**************************************
Justin i Cassie nie będą się z niczym śpieszyć to dobrze?
W końcu oboje utwierdzili się w swoich uczuciach.
Justina dopadło nocne rozmyślanie, a Cassie poranne.
Ich miłość jest wyjątkowa, czy ktoś postara się to popsuć?
Bo przecież nic nie trwa wiecznie.....
*************************************
Mam nadzieję że rozdział się spodobał.
Dziękuję za motywację :*
Wasze komentarze wiele dla mnie znaczą :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super rozdział. Czekam na następny;)
OdpowiedzUsuńja bym tam chciała takiego Justina pod prysznicem do umycia plecków XD Rozdział świetny :) Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział : ) Widziałam ten filmik promujący ten blog i jest on świetny :D
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńMatkooo. Początek wprawił mnie w taki moment, gdzie uświadomiłam sobie jak bardzo brakuje mi bliskiej osoby. Kogoś kto mnie pokocha, kto mi pomoże i przy kim będę czuła się bezpieczna tak jak Cassie przy Justinie. To było piękne. Dziękuję za to. ♥
OdpowiedzUsuń♥
UsuńKiedy dodasz nn? Super piszesz;)
OdpowiedzUsuńNiedługo się pojawi :)
UsuńMam nadzieję, że jak najszybciej;)
Usuń