27 lutego 2013

18. Chapter

Nie odpowiadam za waszą reakcję :D
Rozdział z Justinem i Cassie



Cassie punkt widzenia :


Stałam i patrzałam jak Justin znika za drzwiami, tyle czasu oboje zmarnowaliśmy ,chciałabym to nadrobić.
-Cassie, Cassie .Z moich myśli wybiła mnie Jazz.
-Słucham. Spojrzałam w dół na uśmiechającą się dziewczynkę ze ślicznymi dołeczkami.
-Choć ,choć. Zaczęła mnie ciągnąć za rękę. W głośnikach zabrzmiała piosenka Justina -'Beauty and a Beat'.
Jazz słysząc ją wygłupiała się udając że jest Justinem. Zabawny widok,nie kiedy naprawdę go przypominała.

Minęło kilka godzin a ja byłam zmęczona,odzwyczaiłam się od takiego wysiłku.muszę wrócić do formy jak najszybciej. Jazz zasnęła w moich ramionach,wzięłam ją na ręce i położyła  na sofę w salonie.
Weszłam do kuchni, była ogromna -wyglądała jak dwa moje pokoje.
- Dzień dobry .Przywitała się z Pattie siadając na krzesełko przy blacie.
Mama Justina patrzyła na mnie jak na ducha, poczułam się trochę niezręcznie i dziwnie.
- Jak się czujesz Cassie,wyglądasz na...zadowoloną .Zapytał stojąc przy garnku z gotujący się makaronem.
- Czuję się świetnie, dziękuję za troskę. Uśmiechałam się do Pattie a ona odwzajemniła to.
-Masz na coś ochotę?ponownie się odwróciła spoglądając na mnie.
- Nie jestem głodna,może tylko napiłabym się wody trochę zaschło mi w ustach.
-Jest w lodówce zaraz tobie podam. Chciała odejść od kuchenki,kiedy powstrzymałam Pattie.
-Proszę się nie fatygować,sama mogę ją wziąć. Podeszłam do lodówki wyciągając butelkę z wodą,odkręciłam ją wypijają prawię połowę jej zawartości. Podeszła z powrotem na swoje miejsce,tym razem nie usiadłam oparłam się łokciami, patrząc jak mama Justina  krząta się po kuchni.

Poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach-momentalnie podskoczyłam.
-Nie bój się, to tylko ja. Justin szepnął mi do ucha.
- Boże, Justin nie zachodź mnie tak od tyłu, chcesz żebym padła na zawał?!zaczął się śmiać całując mnie w kark.
Obią mnie mocno w tali,nabierając powietrze oparł pod brudek o moje ramię.
- Co chciała byś dzisiaj robić,chcesz może gdzieś wyjść.
- Na dzisiaj już spasuję ,Jazz dała mi popalić.Zaczęłam się śmiać. Dodając -Po za tym wszystkie mięśnie mnie bolą.
-Wiesz jak cię bolą to mogę je wymasować. Szepnął mi cicho do ucha ,ale na tyle głośno że Pattie się odwróciła i dała piorunujące spojrzenie Justinowi. Zrobiło mi się strasznie głupio.
-Justin! Uderzyłam łokciem Justina w brzuch.
- Baby za co to?!
- Już dobrze wiesz za co!Odezwałam się podnosząc butelkę nabierając łyka.
- Jezu uwielbiam jak się tak złościsz na mnie. Ponownie szepnął mi do ucha,tym razem tak żebym tylko ja słyszała.
-Choć.Złapał mnie za rękę,zaprowadził mnie do pokoju z ogromnym telewizorem- pokój wyglądał jak mini kino. Stałam jak wryta-szczęka mi opadła.
- Cassie.Potrząsnęłam głową otrząsając się z tego.
- Tak .Spojrzałam na Justina. Na jego twarzy malowało się rozbawienie, widząc moją reakcję. Pewnie wyglądałam jak małe dziecko które po raz pierwszy poszło do Disneylandu. Nic na to nie poradzę kino to moja druga pasja.
- Chciałem z tobą spędzić trochę czasu,więc kupiłem kilka filmów,jeśli chcesz możemy je obejrzeć.
-Świetnie, uwielbiam oglądać filmy, tylko pójdę na górę się odświeżyć i przebrać,zaraz będę z powrotem.
Odwróciłam się chcą wychodzić,kiedy Justina mnie oplotły .
- Nie tak szybko skarbie. Odwrócił mnie w swoją stronę uśmiechając do mnie.Rękoma owinęłam jego szyję.
- Zapomniałeś o czymś? Zapytałam zaczepnie. Justin pochylił się.
- Tak ,tego..
Zaczęliśmy się całować,czuła jego zimne ręce na moich plecach. Przeszedł po mnie dreszcz.
Czułam się jak nastolatka która po raz pierwszy całuje się z chłopakiem.
Justin oderwał się od moich ust. Westchnął przygryzając dolną wargę.
- baby nie wiesz nawet jak bardzo cie kocham. Spojrzałam w jego oczy,widziałam w nich swoje odbicie.
Poczułam jak moje serce szybciej bije,a moje ciało zalewa fala gorąca. To nie możliwe ....zakochałam się w nim.
- Justina, ja...spojrzałam na niego -Ja  idę się przebrać. chciałam mu powiedzieć- spanikowałam.Spuściłam głowę ''podziwiając dywan na podłodze''.
- Okay idź, ja tu zaczekam na ciebie. Pocałował mnie w czubek głowy uwalniając z uścisku.
Jaka ja jestem głupia, Justin na pewno wiedział co chciałam powiedzieć nie jest idiotą.
Kretynka ze mnie żeby w ostatniej chwili się wycofać. mentalnie plułam sobie w brodę wchodząc po schodach.

Weszłam do pokoju idąc prosto do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zaczęłam się ubierać. Wybrałam czarne rurki i czarną bluzkę z odkrytym ramieniem.
Zbiegłam ze schodów. Rozsunęłam drzwi od pokoju, Justin siedział na 2-osobowej skórzanej sofie.
Odwrócił się spoglądając kto wszedł.
-Już jestem. Uśmiechnęłam się podchodząc do niego.
-Jaki film chcesz obejrzeć. Zapytał podchodząc do odtwarzacza DvD .
- A jakie masz? Zapytała siadając na sofę.
- no więc mamy tak .Odwróceni Zakochani, Miasto Kości, Igrzyska Śmierć iii... To tylko Sex. Mówiąc o tym ostatnim filmie, Justin na mnie spojrzał łobuzersko się uśmiechając. Zawstydziłam się wiedząc co jemu chodzi po głowie. jeszcze niedawno sama chciałam to zrobić,teraz wiem że byłby to błąd i żałowałabym tego.
- To może 'Miasto Kości' słyszałam że to świetny film.Wskazałam na pudełko z płytą.
Justin włączył film,po czym usiadł obok mnie. Przytuliłam się do niego opierając głowę o jego ramię. Obią mnie całując w policzek.
Film leciał jakieś 30 minut a Justin zaczął się wiercić. 'Justin daj obejrzeć film ' Pomyślałam.
Coś go trapiło. - co jest? Zapytałam podnosząc głowę .Spojrzałam na Justina, mimo że było ciemno to i tak dobrze widziałam jego twarz.
- Nic mi nie jest,możemy oglądać dalej.
- Przecież widzę, nie musisz mnie zwodzić.
- Skarbie nic się nie dzieje. W jego głosie wyczułam niepewność.
Wstałam,po czym usiadłam na niego okrakiem tak żeby zasłonić mu widok na ekran.
- Baby co robisz? Był zaskoczony, ale widać było że mu się to podoba.



Justina punkt widzenia :


 Cassie usiadła na mnie okrakiem,nie powiem spodobało mi się to.
Patrzyła na mnie domagając się odpowiedzi. - I jak powiesz mi o co chodzi? Położyła ręce na moich barkach spoglądając w oczy.
- Nic po prostu czułem że chcesz mi coś powiedzieć. Wzruszyłem ramionami.
-Tak, a co chciałam powiedzieć. Zaczęła się ze mną droczyć.
- no nie wiem...może Kocham cię Justin. Uśmiechnąłem się do niej zaczepnie.
- Jesteś pewien że właśnie to chciałam powiedzieć? zbliżyła się do mnie muskając swoimi ustami moje.
- Tak. Kiwałem głową. Zamknąłem oczy,czując jak jej język dotyka moich warg. Złapałem ją mocniej za biodra przyciągając do siebie,na co Cassie się uśmiechnęła.
- Pocałuj mnie. Szepnąłem do niej.
- Nie. Odpowiedziała drażniąc się ze mną.
- Baby pocałuj mnie. Ponowiłem prośbę.Nie miała zamiaru mnie posłuchać, tylko muskała moje usta co doprowadzało mnie do szaleństwa.Cassie wiedziała jak mnie do tego doprowadzić.
Chwyciłem ją za tyłek przewracając na plecy. Leżałem na niej,jej nogi oplatały moje biodra.
Złapałem jej ręce ,kładąc nad jej głową. Cassie patrzyła na mnie, jej klatka piersiowa szybko się unosiła i opadała.Powoli zbliżyłem się do jej ust,delikatnie gryząc jej dolną wargę ,po czym zacząłem  językiem lizać ją prosząc o dostęp.Kiedy to nastąpiło nasze języki zaczęły ze sobą tańczyć.- Cass jękła .
Oderwałem się na chwile przerywając pocałunek. Puściłem jedną rękę żeby móc złapać brzeg bluzki Cassie,przesuwałem ją powoli do góry chcąc ją ściągnąć z niej.Spojrzałem na Cass- wiedząc że nie protestuje,zrzuciłem ją z niej odkrywając jej piersi. przygryzłem wargę widząc ją pół nagą, po czym  złapałem za swoją białą koszulkę ściągając ją z siebie.
Skupiłem się na Cassie szyi- składałem mokre pocałunki, zaczynając z jednej strony kończąc na drugiej, ssąc delikatnie jej skórę- doprowadzając Cass do jęku. 
- Justin. Cassie dyszała. Trzymałem jej ręce nad głową,nasze palce były splecione, naparłem na usta Cass łącząc w namiętnym pocałunku.
Moje ciało płonęło z podniecenia tak bardzo jej pragnę.
W pokoju było dość  ciemno co dodawało intymności całej sytuacji, nie chciałem się śpieszyć.
Ułożyłem się między nogami Cassie tak aby było jej wygodnie -nie przerywając pocałunku.
Naparłem na nią swoją dolną częścią ciała,sprawiając u Cass ponowny jęk. Poruszałem się na niej doprowadzając nasze ciała do uniesienia. Zbliżyłem rękę do zamka spodni Cassie chcąc je odpiąć- spojrzałem na Cass czy nie ma nic przeciwko temu- po czym je odpiąłem.
Cassie pociągnęła mnie do siebie łączą nasze usta gorącym pocałunku,złapałem ją za udo ściskając je.

Nagle usłyszeliśmy dźwięk rozsuwanych drzwi:
- Justin ,Cassie. Cholera to była Jazz.-Co ona tu robi- Moja siostra ma wyczucie czasu. Szybko podniosłem z podłogi bluzkę Cassie podając ją żeby się ubrała, po czym sam założyłem swoją.



Cassie punkt widzenia :

Zaczęliśmy się ubierać. Widok Justina jak próbuje szybko nałożyć koszulkę i te jego zdenerwowanie jak usłyszał Jazz. Panikował jak małe dziecko. Ułożyłam włosy i wzięłam głęboki oddech żeby się uspokoić po tym co się przed chwilą wydarzyło. Pomogłam Justinowi poprawić jego włosy -był roztargany.Pocałował mnie w usta a ja zaczęłam się śmiać z tej całej sytuacji. Jazz wiedziała kiedy dać niezapowiedzianą wizytę.
-Justin jesteście tuu... mama mówiła że oglądacie filmy ja też chcę. Zaczęłam chichotać ,Justin spojrzał się na mnie- w tym momencie nie było mu do śmiechu.
- Hej Jazz choć tutaj jesteśmy. Zawołałam ją kiwając ręką.
Nadal się śmiałam -to nie jest śmieszne Cass. Justin warknął z niezadowolenia .
- Justin daj spokój to tylko dziecko
- Musiała wejść akurat w takiej chwili. Westchnął, wiedziałam co miał na myśli.
- Jeśli powiem że cie kocham,to nie będziesz się złościł na Jazz. oplotłam rękoma jego szyję.
- A kochasz mnie?Zapytał odwracając twarz w moją stronę. Zbliżyłam się szepcząc mu do ucha
-Justin Drew Bieber Kocham cię całym swoim sercem. Spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Powtórz bo się chyba przesłyszałem.
- Kocham cię głupku! odpowiedziałam a moje policzki ponownie zaczęły płonąć.
- Boże Cass. Chwycił moją twarz przyciągając do siebie po czym połączył nasze usta.
Pocałunek przerwała nam Jazz - wskakując  miedzy nami. 
Przytuliła się do mnie -zaczęłam ją głaskać po głowie,spoglądając na Justin.




****************************************
hfdfhkhfkhd mam nadzieję że rozdział nie był za gorący :D
 Nie wiedziałam jak to wszystko do końca napisać jeśli nie masz +18 to nie czytaj  lol( żartuje)
Jazz jak zwykle wie co robi, przerwała im w takim momencie haha
Justin aż się pienił ,a Cassie wzięła to na spokojnie.
Może nawet dobrze że... TEGO nie zrobili. Nic się nie dzieje bez przyczyny :)
******************************
Bałam się że nie dodam rozdziału, dostałam straszne bule kręgosłupa ale udało się.
Miłego czytania:)
Jeśli się podobało zostaw komentarz, to mnie motywuje do dalszego pisania :*
Twitter :
@Evelina_F

8 komentarzy:

  1. OMG! ja pierdziele, ale ten rozdział miał w sobie emocji! Boże a już tak dobrze szło i tu nagle Jazz i bum! kurrdee jestem ciekawa co bd dalej. *__*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak Jazzy wie kiedy wejść XD Nie ma to jak młodsze rodzeństwo XD Czekam na newsa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog dostał nominację do Liebster Award :) wiecej szczegółów na http://nothinglikeuandme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział;) Genialna Jazzy. Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział : ) Ale wejście Jazz najlepsze :d

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę new rodział! Bo kocham tego bloga!! *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, zapraszam do siebie. http://maja-i-justin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział :D
    Zapraszam do siebie http://bieber-jn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń