07 lutego 2013

5.Chapter

Cassie punkt widzenia :


- 'Dzięki'. Podziękowałam Justinowi za pomoc , zaczęłam się rozglądać.Jeny jak tu pięknie.

- 'Eee Bieber dlaczego ukrywałeś to miejsce przede mną hym'? .Zaczęłam się śmiać.
Justin zamknął samochód i podszedł do mnie. Staliśmy  tak patrząc na migoczące światła miasta które było pod nami. 

Po chwili Justin się odezwał :

- 'Chciałbym dokończyć tą rozmowę,co mieliśmy w klubie' . Wiercił się.

-'Okey' odpowiedziałam łapiąc się barierki która, oddzielała nas od przepaści .
Zaczęłam pierwsza :

-Słuchaj Justin, westchnęłam

- Każdy ma szans na miłość, są ludzie którzy ją znaleźli, są tacy co cały czas szukają i tacy co mają ją pod nosem, tylko są zbyt zaślepieni żeby ją dostrzec. Justin na mnie spojrzał mówiąc:

- Kurcze dobre, kiedy zostałaś psychologiem . Zaśmiał się szeroko.

- Żadnym psychologiem ,tylko taka jest prawda! Jak tobie raz związek nie wypalił nie znaczy że następny będzie taki sam .Dodałam 

- A co z tobą Cass?

- Ze mną? zapytałam


-Tak. odpowiedział

- Szczerze? mi chyba nie jest dana miłość ,to znaczy miałam chłopaka ale nic z tego poważnego nie wyszło .Skupiłam się na marzeniach i tak jakoś zleciało  . Spojrzałam w niebo.

- Hej chcesz powiedzieć...czekaj  to ty jesteś... nie wierzę jesteś 23 letnią ...

 Za nim zdążył dokończyć zdanie przeszkodziłam mu mówiąc w prost:

- Tak, tak jestem 23 letnią dziewicą i co w tym śmiesznego , jeśli chcesz się ze mnie nabijać to proszę bardzo, wisi mi to!! Czułam że płonę ze wstydu.

- Nie, nie mam zamiaru się nabijać , w  sumie to  podziwiam cię , jestem pod wrażeniem,dobrze że masz do siebie szacunek. Spojrzał na mnie z powagą, wiedziałam że nie kłamię .

Zrobiło się chłodniej a ja zaczęłam trzęś się z zimna.

-Zimno ci, chcesz moją kurtkę? zapytał widząc jak moje ciało drga.

- Nie, dzięki! sam zmarzniesz

-no to razem  otulimy się kurtką . Justin zbliżył się i objął nas  swoją kurtką.
 Poczułam ciepło jego ciała na swoich plecach ,od razu zrobiło mi się przyjemnie ciepło.
Staliśmy tak przez jakiś czas, kiedy Justin się odezwał:

- Cassie?

- Hmm

- Wiesz ja chyba znalazłem bratnią duszę

Czułam że się uśmiecha 

-Tak? znam tą osobę?

- Tak , . Odpowiedział niepewnie 

Czułam jak jego ręce wędrują na moje biodra .



Justina punkt widzenia:



Nie pewnie złapałem ją za biodra ,przyciągając ją do siebie, poczułem jej słodki perfum kiedy wiatr rozwiał jej włosy. Wiedziałam co chcę zrobić, wiedziałem że Cass może się to nie spodobać, ale to było silniejsze. Chciałem ją pocałować.

-'Cassie'?  

- 'Słucham Justin' .Odezwała się

- 'Wiesz że jesteś wyjątkowa'

- Ja? Zaśmiała się

- 'Tak, ty'

- 'A to niby dlaczego'? była ciekawa

- 'bo akceptujesz mnie takiego jakim jestem, bez tej sławy i kasy wiem że mogę tobie zaufać, a to mi się nie zdarza często'. 

 Kiedy trzymałem ją za biodra, delikatnie odwróciłem ją w swoją stronę tak że staliśmy do siebie twarzą w twarz.

-'Justin co ty robisz'? na jej twarzy rysowało się zdziwienie .

- Mówiąc o bratniej duszy miałem na myśli ciebie Cassie!

Złapałem ją za policzek, oblizując usta zbliżyłem twarz to jej ust. Byłem tak blisko ,czułem jej ciepły oddech. 

Zamknąłem oczy, po czym zacząłem delikatnie całować jej usta, muskają językiem jej dolną wargę. Czułem jak jej policzki robią się ciepłe. Ponowiłem pocałunek który zrobił się tak  intensywny a jej język był taki delikatny ,przyciągnąłem ją tak blisko jak było to możliwe, czułem jak nie równomiernie oddycha.

Odsunąłem się  żeby na nią spojrzeć.
Nie była zadowolona z tego co się właśnie wydarzyło 
 



*********************************************************************************
Justin co ty zrobiłeś ;O

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz