10 lutego 2013

6. Chapter

 Cassie punkt widzenia :

 Justin właśnie mnie pocałował?
 Czy on do końca oszalał , co on sobie wyobraża. Nie zdążyłam ochłonąć kiedy ponownie mnie pocałował, tym  razem bardziej  pewniejszy i intensywniejszy  był jego pocałunek.
Jego usta miękkie i delikatne ,czułam się dziwnie, zaczęło mi się  w żołądku przewracać. Musiałam go powstrzymać.

- Justin. Szepnęłam

- Co ty robisz, całkiem ci odbiło? Odepchnęłam go od siebie,byłam na niego zła.

-Chce już jechać.

Mówiłam do niego odwracając się , kiedy poczułam że chwyta mnie za ramię i przyciąga do siebie. Złapał moją twarz w obie ręce ,spojrzał mi prosto w oczy, nie mogłam nic zrobić.

- Cassie jak jesteś przy mnie nie mogę przestać na ciebie patrzeć, jak ciebie nie ma  to wciąż o tobie myślę. Czuję potrzebę być przy tobie i nie chodzi mi o przyjaźń tylko o coś więcej.

Patrzyłam na niego z niedowierzaniem, byłam w szoku.

- Justin naćpałeś się czy jak? My nie możemy być razem. Ja nie chcę cię stracić jako przyjaciela. To nie jest dobry pomysł ! 

Spuściłam głowę, nie chciałam patrzeć na niego, to zbyt bolało, w jednej chwili tracić bliską osobę,nigdy bym nie pomyślała o Justinie jako o moim chłopaku to było niedorzeczne.
Jak on mógł myśleć że będę z tego zadowolona, okłamywał mnie, musiał coś czuć do mnie wcześniej i jak ja mam mu teraz wierzyć. 

Czy on w ogóle kiedykolwiek był ze mną szczery....



Justina punkt widzenia :



Nie chciała na mnie patrzeć, nie dziwiło mnie to czuła się oszukana. 
Skrzywdziłem ją, nie chciałem tego. Mówiłem do niej ale nie chciała mnie słuchać

- Przepraszam Cassie, nie chciałem cię skrzywdzić, czuję coś do ciebie od pewnego czasu, musiałem to zrobić ja....

- Myślisz że jestem jakąś zabawką, że można mnie mieć tak na pstryknięcie. Kim ty jesteś Bieber nie poznaję cię! 

Była na mnie wściekła, widziałem to w jej oczach, po policzku zaczęły lecieć jej łzy.
Kiedy próbowałem podejść , odsunęła się., nie pozwalała mi się zbliżyć

- Chce jechać zawieź mnie do hotelu, teraz!

Stała przy drzwiach czekając aż je otworzę .Zrobiłem tak jak chciała- uruchomiłem samochód i już byliśmy  na drodze, a atmosfera między nami była nie do wytrzymania.
Musiałem coś zrobić, to była jedyna szansa.

-Cassie słuchaj chciałem tylko powiedzieć że się mylisz ...nie jesteś zabawką nawet tak nie myślałem o tobie. Złapałem mocniej kierownicę

- Przysięgam,traktuję  cię poważnie.

- Ty mnie?! Jesteś śmieszny jak tak możesz mówić, gdyby tak było powiedział byś mi szybciej co do mnie czujesz, myślisz że możesz mieć każdą. Nie wiem czy jestem w stanie jeszcze ci ufać...po prostu nie wierzę ci!!! 

Mówiła do mnie nie patrząc na mnie.
Kiedy to mówiła byłem wściekły na siebie i na nią,  jak mogła myśleć że bawię się czyimiś uczuciami? Wkurzyłem się.
Zjechałem a pobocze i zatrzymałem samochód. Wysiadłem po czym poszedłem w stronę drzwi gdzie siedział Cassie

- Słuchaj nie musisz mi we wszystko wierzyć i może mnie nawet teraz nienawidzisz ale proszę nie mów że bawię się uczuciami,  tym bardziej twoimi bo tak nie jest.

Po chwili usłyszałem ja się do mnie po cichu odzywa:

- Nie nienawidzę cię, po prostu nie wierzę  w to co mówisz.
Skrzyżowała ręce na piersi.

- Nie wierzysz mi, mam ci to udowodnić,chcesz tego?!

Podszedłem do niej,odpiąłem jej  pas bezpieczeństwa i wyciągnąłem z samochodu. Przycisnąłem jej ciało do drzwi tak żeby nie mogła się wydostać, położyłem ręce na jej biodra.

- Justin rozum tobie odebrało?!
Była zdenerwowana, próbując się jakoś oswobodzić z mojego uścisku...na darmo nie miałem zamiaru pozwolić jej uciec. 'Udowodnię że jesteś dla mnie ważna' szepnąłem jej do ucha.
Lekko złapałem ją za kark, spojrzałem jej w oczy:

- Potrzebuję cię Cass, nie masz pojęcia jak mi ciężko było się do tego przyznać.

 Zbliżałem się do jej ust, kiedy dzieliły nas minimetry, przygryzłem wargę pragnąc tylko tego żeby ją pocałować...



*******************************



;O  Mamy romans ....czy  może prawdziwa miłość się rodzi?!

3 komentarze:

  1. no! pojechałaś po całości :D ja nie wiem jak ta laska może takie ciacho odrzucić! weź coś zrób ale na spokojnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz : ) Tylko czemu ona odrzuca Justina ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje doceniam to, to jest moje pierwsze opowiadanie. Czytaj dalej możesz być zaskoczona :)

      Usuń