06 lutego 2013

3.Chapter

Mijały dni, tygodnie,miesiące kiedy się nie spostrzegłam jak minęło 5 miesięcy odkąd  Justin mnie zauważył ,a ja tańczę na koncertach. Jest nawet lepiej niż w moich marzeniach i kto powiedział że one się nie spełniają - uśmiechałam się  sama do siebie, patrząc w lustro poprawiając swoje bujne brązowe włosy.

Tego czego nie oczekiwałam to, to że zaprzyjaźniłam się z Justinem ...dziwne, w sumie to on zaprzyjaźnił się ze mną - Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam i tym razem też tego nie robiłam. Kiedy jesteśmy w sali i tańczymy układ ,Justin zawsze na mnie zerkał,chłopak myślał ze ja nie widzę -to takie zabawne..a może mi się zdawał...,chyba popadałam w lekką paranoje  Jedno co wiedziałam to, to że Justin był na prawdę fajnym chłopakiem i dobrym przyjacielem, chociaż miałam już najlepszą przyjaciółkę, Madison-na nią zawsze mogę liczyć. Razem tańczyłyśmy u Justina ,nie mogłam chcieć więcej.

Zawsze po koncercie szliśmy do  klubu na imprezę , tym razem nie było  inaczej. Jak zwykle imprezę rozkręcał DJ Tay. Aaaa nie mogłam się doczekać, zaczęłam się szykować razem z dziewczynami:
- Dobra dziewczyny idziemy!! wołałam do Rose i Madison. Były dla mnie jak siostry.
-Dalej impreza nie będzie na nas czekała!! Zaczęłam się śmiać po tym jak dziewczyny rzuciły na mnie piorunujące spojrzenie.

 W końcu dotarłyśmy na miejsce ,impreza była rozkręcona na dobre!! Justina nie miało być...był zmęczony- bynajmniej tak twierdził...szkoda jego strata.
Zastanawiało mnie jego zachowanie kiedy spytałam czy idzie na imprezę... coś się z nim działo,szkoda że nie chciał ze mną o tym pogadać

Zaczęliśmy wszyscy szaleć, skakać, śpiewać...kiedy nagle się potknęłam o czyjąś nogę i nie fortunnie skręciłam kostkę...SZLAK!
No to koniec imprezy...jak dla mnie ( chciało mi się płakać z bólu)
Dobrze że chłopaki byli- Nick podszedł i pomógł mi wejść po schodach do naszej loży , gdzie  ujrzałam siedzącego na skórzanej sofie ...Justina!! Spojrzałam na niego z nie dowierzaniem :
- A ty co tu robisz? nie byłeś czasami zmęczony?! zapytałam
-Nudziło mi się postanowiłem do was wpaść, ominęło mnie coś? 
- No wiesz ominęło cię tylko to, że sobie skręciłam nogę na parkiecie! Westchnęłam .
spojrzał na mnie ze zmartwieniem . Nick zaczął się śmiać po czym zaczął mówić:

- gdyby kózka nie skakała to by.....!!! Cicho bądź ,czep-łam go w ramię. Zaczęliśmy się śmiać. Nick zawsze potrafił być zabawny, nawet w takich sytuacjach.
- Dobra ja cię tu zostawiam pod dobrą opieką!! Spojrzał na Justina jednocześnie pomagając mi osiąść na pufę ...czułam się dziwnie co to w ogóle było- 'zostawiam cię pod dobrą opieką',- co ja dziecko jestem.

Noga zaczęła mnie mocniej boleć, nie chcąc myśleć o ból skupiłam się na rozmowie z Justinem,który przysiadł się bliżej żeby mnie słyszeć .
-Boli cię?!! zapytał
-Kurcze Justin skręciłam kostkę jasne że boli!! Westchnęłam.
-Chcesz żeby cię zawiózł do lekarza?! zadał pytanie.
- no co ty żadnych lekarzy,nie lubię ich!! A po za tym zrobię sobie okłady i będzie dobrze!! Odpowiedziałam (nie chce w ogóle myśleć o szpitalu).
-Wiesz nie chce mieć twojej nogi na sumieniu !! zaśmiał się 
- Ha Ha Bieber bardzo zabawny jesteś!!! Sztur-łam go w ramię.
Zaczęłam zmieniać temat
-okey, to co tam słychać u ciebie Justin, jak tam sprawy sercowe i w ogóle? zapytałam 
 - A tak sobie, teraz mi trudno znaleźć dziewczynę która polubi mnie a nie moją sławę i kasę! Westchnął 

-No co ty na pewno znajdziesz ,czasami miłość jest gdzieś blisko nas, tylko jej nie zauważamy !! próbowałam go pocieszyć ( później zastanawiając się co ja właśnie powiedziałam).


-A ty?
-Co ja?
-No jak z miłością? za śmiał się widząc moje zdziwienie.
-Ja nie mam czasu na miłość,po za tym sami palanci chodzą po świecie!! Westchnęłam z bezradności .
-Jak sami palanci?!! oburzył się.
-Ooo sorki,nie miałam tego na myśli,chciałam powiedzieć prawie sami palanci!!zaczęłam się śmiać .

- No już lepiej, ale wiesz dziewczyny wcale nie są lepsze!! 
- Wiem Justin, nie wszystkie są jednak takie!! po czym dodałam:
-Czyżby słynny Justin Bieber ,nie miał powodzenia u dziewczyn ?!!(zapytałam ironicznie)
-Ha ha ha ale zabawna jesteś ,wiesz?!!
-Wiem i dziękuję!!! Odpowiedziałam spoglądając na parkiet,czułam jak Justin wbija swoje 
 spojrzenie we mnie!!

Zrobiło mi się dziwnie gorąco, jeszcze tak na mnie nie patrzył...coś było nie tak,tylko co?!


**********

Cassie and Justin moments ;D
 

2 komentarze: